Ugrzęzłam. Któregoś dnia uświadomiłam sobie, że nie potrafię wymyślić rozwiązania. Bo szef, bo pieniądze, bo kryzys, bo szereg blokad, na które nie mam wpływu.
Odpuściłam. Rozwaliłam się na kanapie i zaczęłam bujać w obłokach. A co, gdyby...
uwolnić się od szefa
nie potrzebować tych pieniędzy
uniezależnić się od kryzysu
to
tamto
i owo.
Odleciałam na jakiś czas. Nad ranem miałam gotowy plan. Działanie było już czystą przyjemnością.
Kilka miesięcy później poczułam nieodpartą potrzebę podzielenia się z innymi moim „co, gdyby...” i tak powstał ten blog.
Jestem psycholożką, trenerką i coachem, a „co, gdyby...” należy do moich ulubionych pytań coachingowych.
Czy znasz historię o osiołku, który wpadł do studni?
Studnia była głęboka i zupełnie wyschnięta, a właściciel osiołka nie miał siły, by go z niej wyciągnąć. Aby oszczędzić osiołkowi długich cierpień, postanowił go zakopać. Chwycił łopatę i zrezygnowany zaczął zasypywać studnię ziemią. W pewnym momencie zajrzał do studni i stanął jak wryty: osiołek nie tylko nie zniknął pod sypiącą się ziemią, ale brykał radośnie w miejscu, zdając się być wyżej niż poprzednio. Człowiek sypnął jeszcze kilka łopat ziemi, a osiołek niezwłocznie zaczął ją udeptywać. Pod wieczór był już tak wysoko, że zdołał wyskoczyć ze studni.
Przypomnij sobie takie wydarzenie ze swojego życia, gdy wykorzystałaś niesprzyjające okoliczności, by sobie pomóc.
Co było przeszkodą, studnią, w której utknęłaś?
W jaki sposób obróciłaś przeszkody na swoją korzyść?
Jak zakończyła się ta sytuacja?
Jakie emocje pojawiły się, gdy pokonałaś przeciwności?
Co o sobie wtedy myślałaś?
Gdy zadajemy sobie pytania i rozmawiamy ze sobą w cztery oczy, budujemy przestrzeń do działań. Tę przestrzeń możemy potem wypełnić tym, co nasze, bliskie i dające radość i poczucie spełnienia.
Ale po kolei! :)
Zapraszam Cię w podróż do siebie, do odkrywania, przeżywania i budowania.
Comments